Method Mania znowu zrobiła różnice
Chyba się wkręcam w rywalizację, oby nie do końca, bo też kocham ciszę i spokój oraz pełen chillout nad wodą...
Tym razem gościnne wystapiłem w lidzena jeziorze rogozińskim. Do zabawy podszedłem dość poważnie, w piątek był trening głównie na Dirty Banana, a że dostałem cynka, że w najlepiej ponoć wchodzą ryby w zielonego orzecha oraz żółtego banana, to razem z Robert Kubiak stworzyliśmy podobny mix na bazie Method Manii.
Już w czwartek wywróżyłem, że niedziela będzie bardzo słaba, wyż, słońce etc. Postanowiłem łowić bez ziemi, obawiałem się że będzie za grubo... Oczywiście ponownie bez wstępnego grubego necenia, kilka koszyczków i łowienie.
Losowanie okazało się dość fajne. Ja nr 2 @Kubik 4 a pomiędzy nami zwycięzca, które miał kilka bonusów w postaci karasi srebrzystych, jak się później okazało, przyznał się, że dodatkiem był m. In. Nasz Green Ghost. Co cieszy, bo cała trójka wagowo była w czołówce, a nasze zanęty zrobiły różnice ???
Pierwsze 15minut bez brań, wydlużylem przypon i weszły glajdy... Fajnie, że potrafiłem je utrzymać przez cały czas, ostatnie 30minut to puste zacięcia, po sygnale końcowym zmieniłem ustawienie, rzut, próba i ryba. Oczywiście, że nie punktowana. Zająłem 3 miejsce w sektorze, 5ty wynik wagowo. Jest dobrze, jest postęp, mogło być lepiej, ale jest też sporo błędów do poprawy. Nigdy nie byłem zawodnikiem, Robert drugi w sektorze i drugi wagowo, najważniejsze, że owe zanęty Method Manii robią różnice. W zasadzie nie znam wody, glajdowanie nie jest moją mocną stroną, zmierzyłem się z zawodnikami, którzy łowią na tej wodzie od kilku do kilkunastu lat zawodnicze non stop, więc albo Method Mania taka dobra, albo mam dobry doping...
PS. W międzyczasie dzwoni Marek i mówi:
"Q... Rcze pieczone nie wiem co wy stworzyliście z tą sypką, ale ja wygrałem zawody, dzięki jest petarda "
PS. 2: ryby na fotce zwycięzcy, które ponoć postawi coś dobrego za ściągnięcie i zwabienie ryb?
Wędkarska?️?️?️?️?️
-
1
1 Comment
Recommended Comments