Sprzęt wędkarski – archaiczny, ale łowi, część I (cdn.).
Sprzęt wędkarski – archaiczny, ale łowi, część I (cdn.).
Tak, ja też zauważyłem, że mamy XXI wiek. Sprzęt się zmienił, sposoby połowu, świadomość i wiedza.
Pomimo to, idąc na ryby wybieram się tam z chęci kontaktu z naturą, a przy okazji przechytrzenia ryb. Może dlatego, nie pędzę za nowinkami, ale lubuję się w sprzęcie który posiadam, a równocześnie rzadko wymieniam.
Plecak, wędki, akcesoria wędkarskie, drobiazgi i dodatki przypadkowe. Teraz jednak napiszę o pomniejszym sprzęcie.
Oprócz naprawdę nielicznych wypraw, na cały dzień lub nockę, idąc narysy mam na myśli łowienie przez 2-4 godziny. Moja ulubiona metoda to bat, choć czasami uzupełniam go wędką z kołowrotkiem (moja mieszana opcja match-odległościówka-gruntówka.
W połowach batem najwspanialsza jest beztroska i lekkość. Stąd sprzęt którego używam, to minimalizm w czystej postaci. (zdjęcia: 1, 2, 3).
Niosąc niewiele sprzętu (2 baty, 1 kij z przelotami, czasem zabiorę spinning. Zawsze to jakaś odmiana, a pudełko z przynętami to drobiazg (zdjęcie 4).
Bywa, że jadąc w „teren” mam nadzieję na połów ryb wędką i wtedy zabieram takie fikuśne pudełeczko z wyposażeniem (zdjęcia 5-6).
Niewielkie, solidnie się zamyka, nie psuje się od noszenia na dnie plecaka. Takie coś lubię.
No ale to już opisy poza tematem zasadniczym. Batem łowię lekko, stąd kilka spławików o „wyporności” rzędu 0,5-2,0 g. Do tego spławiki do wędki „odległościowej”. Różne, bo zawsze coś sobie wymyślam.
Wiele z tych spławików jest podrapanych, pękniętych, itp. Mam czas to je naprawiam i lakieruję, nie chce mi się, to biorę inny. Ale zawsze jest coś pod ręką, co mogę założyć do zestawu. Do przechowywania spławików przydaje się rozkręcana tuba. Lekko, trwale, wygodnie (zdjęcie 7).
W pudełku widać „wbite” haczyki, luźne krętliki, gumki, ciężarki, miarkę. To akurat pudełko mam ze 2 lata. Bardzo mi odpowiada. Przesuwane przegródki, niewysokie, a jednocześnie „niepękające”. Żeby urozmaicić wyjaśnienia, napiszę:
- Podczas mojego ponad 25-letniego łowienia ryb, moje ulubione firmy produkujące haczyki to: Mustad, VMC, Gamakatsu. Kolejność wynikająca z dostępności tego sprzętu (Mustada używałem od początku i długo, VMC polubiłem za kilka modeli, Gamakatsu to moje ulubione haczyki, ale pojawiły się najpóźniej z w/w) (stąd też zdjęcie nr 8), może nie jest to model, którego najczęściej używam, ale to jeden z tych właśnie.
Żyłki główne „kupuję” dość dowolnie i przypadkowo, to „przyponówek” bardziej się przykładam. Ale w obu wypadkach jestem zadowolony z wyboru.
W zestawie na ryby mam oczywiście pudełko ciężarków, szczypce do wyjmowania haków i rulon worków na śmieci. Cały zestaw sprawdza się w wielu sytuacjach.
Było dotąd o standardowym sprzęcie, pora przejść do wynalazków. :
Zdjęcie nr 8 pokazuje równocześnie prezent od kolegów z portalu (nie pomnę który mnie akurat tym obdarował, ale to chyba Arek, a może Elvis J) Do tej pory nie bawiłem się w takie „kulki” ale kto wie.
Co lepsze, nasze spotkanie i negocjacje przyniosły mi do domu mini-podajniki (zdjęcie nr 9) autorstwa Elvisa. Mam kilka pomysłów jak tego użyć.
No i na zakończenie zdjęcie „zakupów” ze wspólnie nawiedzonej Rybomanii w Poznaniu (zdjęcie 10).
Teraz trzeba czasu by ciekawie i skutecznie użyć tych nabytków.
Ze względu na to, że wielu forumowiczów zdołałem poznać osobiście i z nimi zdrowo „dyskutować”, słuchając jednocześnie ich rad i uwag, a nawet otrzymując sprzęt.
DZIĘKUJĘ IM SZCZERZE.
Postaram się z rad skorzystać a w wrażenia opisać.
-
2
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.