Skocz do zawartości

Wyniki nad wodą


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj dla odmiany wybrałem się z lekkim spinem. Miejscowość Bucze poniżej tamy. Tragedia z wodą, pół metra maks głębokość, czasem dołek z metr. Ale udało się coś podłubać, a łatwo nie było. Największy kleń ok 35cm. Do tego 3 pistolety. Kilka uderzeń w smużaka nie wcięte, muszę się nauczyć wykorzystywać takie brania.

 

45d4e303e2050b155be2d5685af45cca.jpg&key=dea0bf76bb067911641a0302e3854cafb2207982622350ee53fe9bb267c8a2cd2c639edd7038121b4a9582e98aec1d2f.jpg&key=b511ba8937de8789c6a3983548e384149259daafe3609a1b983d0a898eca04d91c33e451d31f19581754c0bb413893bc.jpg&key=08b3a9e7d370c4f354e8bddf6612c5d2c3856812ec27e433ee9ce391c8594803b906f9e1862aeda1c4959f2226fd0cd9.jpg&key=fcf0a94bf3a70154fb981b9be933114f2d1eded8eab55b5a38dc6c905cc77fda

 

 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obrotówkowa klasyka - Black Fury

Choć na spinie nie znam się zupełnie, to jedyna przynęta której nazwa mi utkwiła w pamięci i mi się dodatkowo podobała ( wersja w żółte kropki ). B|

Ot takie spostrzeżenie laika.:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo Radku mam też w żółte kropki, ale bardziej preferuję czerwone. Chociaż w najbliższym czasie żółte będą na świeczniku, bo czerwone przyozdobiły drzewo na drugim brzegu... W Żarach nie kupię, bo wszystkie dostępne w rozmiarze 2 wykupiłem muszę poszukać w internecie

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj jak zwykle pełen werwy z samego rana pojechałem nad wodę z myślą o dobraniu się do jakichś większych ryb. Nęcenie i łowienie pickerami... po 3 godzinach, jednym braniu i wyciągnięciu jednej rybki przerzuciłem się na bata co okazało się strzałem w dziesiątkę i przy takim bezrybiu połowiłem całkiem fajne wzdręgi. Obciążenie rozłożyłem w taki sposób, żeby przynęta delikatnie, nie za szybko opadała na dno. Takim sposobem z toni wyciągnąłem kilkanaście pięknych rybek   Zanęta też chyba swoje zrobiła, bo specjalnie jej nie domoczyłem żeby uzyskać słup drobin w polu nęcenia (nie miałem wielkiego pola manewru, bo oprócz dodatkowej, kilogramowej paczki zanęty nie miałem żadnych innych dodatków) Te największe ryby wzięły z samej powierzchni, mniejsze brały tak do 20-30cm. pod powierzchnią. Kilka razy, kiedy pozwoliłem robaczkowi opaść na dno miałem na końcu zestawu coś większego, ale za każdym razem to coś urywało przypon.

 

Może gdybym jeździł na ryby z kimś - zdjęć byłoby więcej, a tak tylko mała zajawka

 

 

8c18778c86b7a3893cb8a5ec4a93f582.jpg8ce53b3e5a3114274c7cad1abece6048.jpg

Edytowane przez grych
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Miałem  na luziku wystawić piszczałki i popracować. Jedna zobaczyłem sporo spławòw bardzo blisko i zmieniłem zdanie. W zasadzie było bez brań, aż na koniec picker niezniszczany  marki na D... wyciągnął Pinokio.

Na łowisku mamy gniazdo czaply białej. Kto wie, czy to nie było mlje pożegnanie z feederem w tym roku. Idzie jesień, a to oznacza spinn...

20180917_164041.jpg

20180917_185120.jpg

20180917_185152.jpg

20180917_191323.jpg

20180917_164033.jpg

20180917_185616.jpg

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może niekoniecznie już tylko spin.

Wrzesień to jeden z najlepszych miesięcy na wędkowanie.

Drapieżniki się ruszają, a biała ryba powinna ( nie każdego dnia) ostro żerować, czując w ościach nadchodzącą powoli zimę.

To czas na największe ryby, których ja nie łowię :D, ale są takie teorie min. Bogdana Bartona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa dni na rybach.

Na ryby pojechałem w tym tygodniu w najgorszą z możliwych pogodę.

Posypały się wszelkie plany łącznie z wyjazdem na Odrę z @ArekH. Pochorowali się nam chłopaki.

Nadchodząca duża zmiana pogody zatrzymała mnie w domu i powstrzymała przed wyjazdem na Nienawiszcz.

Ostatecznie  mając możliwość połowić z kolegą z SiG - Marcinem ( djbaloon ) zdecydowaliśmy się pierwotnie na nockę na Warcie z piątku na sobotę.

Jednak widok za oknem ochłodził nasze głowy i zatrzymał w domu.

 

Kiepskie wieści znad wody ( Warty) sprawiły, że  w sobotę ( kiedy się jako tako poprawiło) ruszyliśmy do Ownic.

Marcin chciał poznać łowienie na "methodę", zabrał przy tym syna, więc próbowaliśmy zwiększyć szanse na "sukces" ;)

Ja zacząłem od niewielkiego amurka - jakieś 1,5 może 2 kg i to był koniec do końca dnia.

Marcinowi poszło całkiem dobrze gdyż zaliczył 4 karpie, w tym jednego 4,90 oraz niewielkiego linka.

Ostatecznie nawet "młody" złowił swoją rybę - również amura 2,0 kg co go bardzo ucieszyło ( pierwszy amur w życiu).

 

Zadowoleni ze spotkania postanowiliśmy wstępnie dziś pojechać nad Wartę.

Plany się jednak zmieniły, bo też i Marcin złapał "methodowego bakcyla" i bardzo chciał wypróbować nowe próbki przynęt ( z Meusa).

Poszedłem mu "na rękę" ;) i dziś zaliczyliśmy powtórkę z rozrywki.

Tym razem zmieniłem zanętę w stosunku do dnia wczorajszego ( wczoraj krylowa Sonu), przygotowując klasyczną MMM.

Ostatecznie złowiłem 2 amury - większy ok 3,0- 3,5 kg, 2 karpie, oraz ślicznego karasia pospolitego ( zwanego złocistym ;) )

Jedną rybę straciłem - "poszła" z hakiem.

 

Marcin ilościowo mi dorównywał, choć łowił same karpie.

Wyprawę ( od pewnego czasu w ciągłym padającym deszczu)  okrasił nową życiówką w postaci karpia pełnołuskiego o wadze ok. 6,40 kg.

Piękna zdrowa ryba !

Wróciliśmy z tarczą, kończąc łowienie ok. godz 17.00

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...