Wyniki nad wodą

[Bebzon]

1 godzinę temu, Bartek.B napisał:

Czy wiele do szczęścia potrzeba.

 

Nie potrzeba. Tyle co za gówniaka: wędka, kołowrotek, żyłka, parę haczyków, ze 2 spławiki, ołowiana taśma, woreczek pęczaku lub pszenicy, ciasto i glizdy wydziubane patykiem przy brzegu. No i okoliczności przyrody - to jest nie do przecenienia 

[Grendziu]

Moje podsumowanie tutaj :

https://dlaryb.pl/blogs/entry/192-ciężkie-dłubaniena-na-obcej-wodzie/

 

[Tench_fan]

Dnia 2.10.2020 o 15:28, Tench_fan napisał:

Groch się gotuje. Jeszcze nocka w pracy, później szykuje majdan i ruszam nad Odrę.

Plany zrealizowane.

Muszę przyznać, że łatwo nie było i brak snu doskwierał. Kawa w termosie pozwoliła podładować akumalotory i połowiłem do 1:30 w nocy.

Z Gorzowa wyruszyłem wczoraj po 9.00 a zainstalowałem się nad wodą o godz.11.00. Sił starczało na pół nocy.

Ze względu na zapowiadane intensywne opady deszczu bez żalu skróciłem nocne wędkowanie.

O taktyce nie napiszę bo niedawno to dosyć obszernie opisywałem.

W ciągu dnia było ciepło, choć bardzo wietrznie. Nocą wiatr ustał i łowiło się już komfortowo. Woda w Odrze rosła.

W obiektywie :

Jest i jaź :

Tu w wersji mniejszej

Płotki to lubię

Kolejny niewielki leszcz :

Łowię 3 jazia :

Znowu leszcze :

Od czasu do czasu trafiają się grube krąpie, ale tym zdjęć nie robię.

Zbliża się powoli zachód słońca. Duża rzeka i rzut oka na miejscówkę :

Słabo już z światłem :

"Odpalam" internet w komórce bo chcę śledzić relacje z ostatniego w tym roku GP na żużlu.

Czy Bartek obroni tytuł mistrza świata? Trzymam kciuki.

Łowię już tylko "jednym okiem"

Leszcze podeszły, ale rozmiar nie ten. Gdzie te brązowe łopaty?

 

Większość bez zdjęcia od razu do wody. Miara mokra, śluz, upaprany telefon. Nie lubię tego, to irytujące.

Największy tej nocy:

Sąsiad obok się pakuje, brania u mnie powoli zamierają.

Ile na koncie już nie wiem. Z pewnością przekroczyłem 20 sztuk.

Jestem zmęczony. Od godziny 4.00 zapowiadają opady. Czas kończyć, wystarczy.

Pakowanie długie jak zawsze u mnie i ruszam do domu. Oczy się zamykają po drodze bo organizm się dopomina o swoje prawa.

Bez okazów, ale połowiłem przyzwoicie więc chyba powinienem być zadowolony. Życiówka leszcza jednak wciąż czeka na pobicie. Nie tym razem, może następnym.

 

[Splot]

Radziu wymiatasz
W dniu dzisiejszym uczestniczyłem w zawodach o Puchar Prezydenta Wrocławia. Początkowo mieliśmy wędkować na Starej Odrze, ale ze względu na kiepskie warunki zawody zostały przeniesione na kanał żeglugowy odchodzący z pierwotnego miejsca startu.
Warunki atmosferyczne kiepskie. Ulewny deszcz oraz silny wiatr przeszkadzały w wędkowaniu.
Taktykę wybrałem optymalną. Brania miałem przez cały czas, gorzej było ze skutecznością, ale nie ma co narzekać, nie wcięte były małe rybki. Ostatecznie zająłem 3 miejsce w sektorze, a 5 w generalnej wyczynu.
Jestem bradzo zadowolony z wyniku.

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

[Grendziu]

Brawo Michał ???

Robert z Bartkiem dzisiaj zrobili super wynik na zawodach w Koronowie ???

[elvis]

Podsumowując wczorajsze wędkowanie można powiedzieć, że było słabo, żeby nie napisać, że bardzo słabo. Jagodno kolejny raz nie jest dla mnie łaskawe. 

Plan był taki by łowić jedną wędką na klasyka, a drugą na metodę i tak początkowo było. Niestety, ale całkowity brak aktywności białej ryby zweryfikował plany i po kilku godzinach oba zestawy były klasyczne. Kombinacji przynęt, zestawów i miejsc było bez liku. I wszystko na nic. 

Podejrzewam że ciągłe zmiany pogody i to w ciągu jednego dnia, trzykrotne zmiany kierunku wiatru, pełnia i burza nie pozostały bez wpływu na żerowanie ryb. 

Udało się jednak skusić 10 okoni, 3 bolenie i.... nic więcej. 

Mimo wszystko wypad udany, a dzień spędzony w miłym towarzystwie. 

 

[PawelL]

Trudna to była niedziela, ale jak to mówią nie ma tego złego ... .

Jak nie drzymałem, to podglądałem @elvis jak kosi okonie.

Brały same drapieżniki, u mnie tylko dwa bolenie, a u Daniela do kolekcji okonie.

Jockers nawet zamrożony i tak zrobił robotę.

Tak naprawdę nie spodziewałbym się, że troszkę tego robactwa tyle potrafi zrobić.

Okonie piękne.

Przemyślenia:

1.Chyba jednak do nęcenia trza zainwestować w oddzielną wędkę, bo będzie wygodniej.

2.Najpierw od @Grzes77 pożyczyć Spro Governor, bo to budżetowa pozycjja i zerknąć czy o to chodzi.

3.Robale .... @elvis mnie zmusił swoim niecnym postępowaniem do ogarnięcia zapasów jakichś wszelakiego robactwa.

4.Jak biała ryba nie bierze, to nie bierze i tyle.

 

 

 

[Artur]

Nocka na Odrze z 3 na 4 października. Pogoda jak na październik początkowo fajna ciepło ok 18st w nocy też bardzo ciepło aż komarki zaczęły swoją aktywności co było dał mnie bardzo dużym zaskoczeniem. Woda wysoka główki pozalewane więc usiadłem pomiędzy nimi.
Powiem szczerze że dawno nie siedziałem na nocce w październiku bez kurtki ?
Ciepło naprawdę zero wiatru potem deszcz zaczął kapać i rozpadało się nad ranem na dobre.
Rybki jak się scielnilo krąp krąp leszczyk potem leszcz leszcz leszcz w sumie od 22 do 23 30 zlowilem 5 leszczy pod rząd przy 6 sztuce zerwalem zestaw. Kosztowało mnie to utratę brań a tak pięknie wchodziły, przez 3 godziny była cisza dopiero o 2 30 zlowilem 6 leszcza i do rana jeszcze parę grubych karpi. Łowilem tylko z koszyka podawanie towaru regulowałem wielkościami koszykow.Zuzylem 2 gliny i 4l zanęty. Zestawy często przerzucałem bo bardzo dużo krążyło syfu w klatce, wieszały się trawy, mkczarki i inne zielsko. Łowilem na 1 wędkę kontrolując cały czas jej zachowanie. Brzana popakomila się na gnojaki co chyba nie jest jej przysmakiem ?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich maniaków nocnych feederowych zasiadek życząc udanych połowów ???

[Grendziu]

Ależ to było ciężkie dlubanie. 

Start u mnie z domu 5:30  na wodzie z godzinę później. @Marcelrano złowił okonia 35cm plus, niestety wypadł przy wyhaczaniu, ja w mini trolu jeden pike. Łowiliśmy do 13tej, później każdy szybko do pracy i druga sesja od 16tej. Tylko po jednym btaniu niestety. Zamiast łowić u siebie na wodzie, wybraliśmy jezioro w Nienawiszczu z nadzieją na sandacze...

Niestety ryby nie wspolracowały ??? mimo wszystko spinn wciąga co raz bardziej... 

Jutro trzeba popracować, a za to w weekend coś znowu popływać. ?

[elvis]

Co prawda nie ma się czym chwalić, ale kilka fotek jest i będzie co wspominać.
W sumie złowiliśmy po dwa sumy i kilka babek.
Jak@PawelL już wspomniał nic innego nie brało. Miejsce niby ok z fajną rynną wzdłuż brzegu i tyle.