Administrators Grendziu Posted December 21, 2015 Administrators Share Posted December 21, 2015 Nie wiem czemu, ale wczoraj trochę się rozzłościłem na kumpla z którym czasem łowię ryby, pobił swój rekord w rybie i ją zabrał. Sam kiedyś zabrałem szczupaka 84cm - mój rekord i mega żałowałem, nie smakował mi. Wydawało mi się, że mięso było stare. Stwierdził, mogę to zabieram lubię ryby więc w czym masz problem? Szczerze wolałbym gdyby wziął z 10 małych rybek niż tak dużą rybę, raz jest ona okazem i westchnieniem innych wędkarzy, dwa "ponoć" ma niezłe geny do tego aby je przekazywać następnym pokoleniom. Piszę "ponoć" bo nie wiem na ile to jest wymysł w mediach, a na ile prawda, więc tutaj prośba aby Panowie Ichtiolodzy się wypowiedzieli w tym temacie. Z drugiej strony taka duża matka, może złożyć niesamowitą ilość jaj. Nie mam nic do rybaków, gdy odławiają takie sztuki w celu sztucznego rozpłodu, nawet gdy taka ryba ginie i nie przeżywa, bo i tak bywa niestety, że nie wszystkie dają radę. Czy to wymysł wędkarzy, gazet że nie mamy zabierać dużych ryb, czy tak faktycznie powinniśmy robić nad wodą? Z drugiej strony, duża ryba też kiedyś zdechnie i się rozłoży lub nie przeżyję kolejnego holu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ArekH Posted December 21, 2015 Share Posted December 21, 2015 W moim okręgu już od kilku sezonów są górne wymiary. Myślę że to dobre podejście ,już nawet pomijając te geny. Ale tak jak napisał Darek,sama ilość złożonej ikry. Tym bardziej że w naszych wodach z drapieżnikami się nie przelewa. Ja nie wiem po co takiego Szczupaka zabierać. Każdy wędkarz wie że najsmaczniejszy to do 2 kg. Starsze to już drewno. Pewnie przed sąsiadami trzeba się pochwalić jaki to jestem łowca! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elvis Posted December 21, 2015 Share Posted December 21, 2015 Też jestem przeciwnikiem zabierania okazów, ale dopóki prawo (RAPR ) na to pozwala, to nie możemy mieć do nikogo pretensji. Możemy zasugerować, poprosić, ale nie możemy nikogo za to, że zabrał rybę w jakikolwiek sposób piętnować czy obrażać. Co innego takie postępowanie. Te należy potępiać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Administrators Grendziu Posted December 21, 2015 Author Administrators Share Posted December 21, 2015 Jemu pewnie się przykro zrobiło, bo napisałem co o tym sądzę. W zasadzie już mi przeszło, zasugerowałem aby następnym razem wypuścił takiego wielkoluda i niech poczuje co się dzieję, co to jest za satysfakcja, gdy darujemy rybie życie Ile takich ryb pływa na np. 20ha? 1 - 2 - 5? Sam wielokrotnie pisałem, jestem za tym aby szczupaka wypuszczać każdego, ale wspomnij takiemu właścicielowi stawu, aby tak zrobił, dla niego szczupak to szkodnik, co pożera mu ryby... A co z dużym karpiem, leszczem, płocią? Zabierać czy wypuszczać, a może jakoś inaczej chronić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
podlasiak Posted December 22, 2015 Share Posted December 22, 2015 Problemem moim zdaniem nie jest zabieranie dużych okazów, bo ile takich szczupaków łowi się rocznie w naszych wodach ? Wydaje mi się że bardzo mało :(. Porównajmy więc do tego szczupaki o wadze 1,5-2 kg łowi ich się bardzo dużo. Więc o co mi chodzi na takiego 8 kg szczupaka przypada ok 5 szczupaczków których dziennie wędkarze wyławiają ogromne ilości to takich matek 8 kg dziennie jest odławianych ile ?. Problem moim zdaniem nie polega tylko w kwestii wymiarów ochronnych ryb. Powinien zostać wprowadzony bardzo rygorystyczny połów ilościowy ryb dzienny !. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Administrators Grendziu Posted December 22, 2015 Author Administrators Share Posted December 22, 2015 10 godzin temu, podlasiak napisał: Powinien zostać wprowadzony bardzo rygorystyczny połów ilościowy ryb dzienny !. Tutaj zgoda w 100% - mamy dość specyficzny regulamin nad którym pracujemy samihttp://dlaryb.pl/forum/topic/85-regulamin-po%C5%82owu-ryb-optymalizacja/#comment-718 Można go modyfikować ze względu na charakterystykę danego łowiska, np. na niektórych nie będzie wcale kładek, wycinamy, na innych będzie całkowity "no kill", na pozostałych "no kill" dla drapieżnika - do każdego łowiska można, a nawet trzeba ułożyć regulamin z osobna po konsultacji z Ichtiologiem - jak widać z przykładu baza wyjściowa już jest Podlasiak właśnie o to chodzi, że dużych szczupaków czy karpi jest bardzo mało, dbajmy o nie, wypuszczajmy je, nie przechowujmy w siatkach, róbmy szybką sesję zdjęciową, odhaczajmy rybki na matach - a i wędkarze będą mieli nad wodą niezłą uciechę i wiele radości, bo ja czasami wolę złowić jednego leszcza 3,5 kg niż 20 sztuk po 0,5 kg Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dominik Posted December 22, 2015 Share Posted December 22, 2015 Uważam, że w ogóle powinny być tylko górne wymiary. Limit ilościowy, choć w założeniach słuszny niestety jest przepisem niemalże martwym. Ile to się już naczytaliśmy o przypadkach, gdzie rodzinka przychodziła po połów na telefon, by móc łowić dalej z czystą siatką. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elvis Posted December 22, 2015 Share Posted December 22, 2015 Ja myślę, ze potrzebny jest zarówno limit ilościowy i to nie dzienny, a np.tygodniowy czy miesięczny oraz dolne i górne wymiary ochronne. Co się zaś tyczy martwicy przepisów to już problem odpowiednich służb. To one odpowiadają za przestrzeganie i wykonywanie przepisów. Podam przykład. Policja wezwana na interwencję w sprawie kłusownictwa nie potrafi podjąć takiej interwencji. Policjanci proszą o konsultację oficera dyżurnego. I dopiero po tym jak na komendzie znalazł się wędkujacy policjant można było dokończyć czynności. Innym razem PSR nie chciało przyjechać na zgłoszenie po kilku telefonach przyjechała Policja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Administrators Grendziu Posted December 22, 2015 Author Administrators Share Posted December 22, 2015 1 godzinę temu, Elvis napisał: Ja myślę, ze potrzebny jest zarówno limit ilościowy i to nie dzienny, a np.tygodniowy czy miesięczny oraz dolne i górne wymiary ochronne. No i tutaj przydałaby się jakaś ewidencja w postaci rejestrów oraz stały nadzór jakiegoś uczonego, aby na bieżąco mógł doradzić co można zrobić z daną wodą, nawet po pół roku czy sezonie, a nie to jak jest teraz w większości przypadków, że operat mamy na np. 10 lat i cześć pieśni... Poszedłbym dalej, w zależności od tego jak łowimy, ile łowimy - można byłoby coś "dlaRyb" zrobić - np. jeden dzień w tygodniu bez siatki lub na innym akwenie w dni parzyste wypuszczamy ryby - nie krzycząc, nie złoszcząc się na innych, powoli taka edukacja przez lata miałaby większe poparcie niż wzajemne wyzywanie się od mięsiarzy i zielonych Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dominik Posted December 22, 2015 Share Posted December 22, 2015 Ależ Wy kombinujecie Realistycznie to jest nie do zrobienia, chyba że na zamkniętej komercji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.