Skocz do zawartości

Wędkowanie w mieście


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Tak przybieram się już kilka lat połowić w Wiśle w Warszawie, jakaś boloneczka, krzesełko, wiaderko w SKM-kę i nad wodę. Mam tak blisko i jakoś nie mogę się przełamać. Czasami z żoną jedziemy sobie na Powiśle połazić na Wisłą i widzę ludzi wędkujących, zatrzymuję się zagadam i wiecie co? Piękne ryby łowią, świnki, certy, leszcze, krąpie, jazie... no dosłownie czasami w szoku jestem. Spinningiście łowią sporo boleni i kleni na tym odcinku, tylko ta masa ludzi dookoła mnie strasznie denerwuje i ci natrętni wedkarze spacerowicze co dupę zawracają co chwila.:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w mieście jest zalew. Nie raz relacja LIVE stamtąd była. Zalew Borki bo o nim tu mowa. Położone nie w centrum a tak leciutko z boku, lecz chetnie odwiedzane nie tylko przez wędkarzy ale wielu mieszkańców Radomia gdzie całymi rodzimami piknikuja i różne atrakcje na terenie MOSIR-u. Blisko prawego brzegu jest chodnik i gdyby ławki były od strony zalewu to bez wiekszego wysiłku z tej że lawki rybki można by łowić. Miejsca jest na tyle dużo że wędkarze, piknikowicze i rowerzysci nie wchodza sobie w paradę. Lubię tam łowić i tylko w czasie jak większość ludzi jest w pracy. Lubię ciszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, cygan786 napisał:

U mnie w mieście jest zalew. Nie raz relacja LIVE stamtąd była. Zalew Borki bo o nim tu mowa. Położone nie w centrum a tak leciutko z boku, lecz chetnie odwiedzane nie tylko przez wędkarzy ale wielu mieszkańców Radomia gdzie całymi rodzimami piknikuja i różne atrakcje na terenie MOSIR-u. Blisko prawego brzegu jest chodnik i gdyby ławki były od strony zalewu to bez wiekszego wysiłku z tej że lawki rybki można by łowić. Miejsca jest na tyle dużo że wędkarze, piknikowicze i rowerzysci nie wchodza sobie w paradę. Lubię tam łowić i tylko w czasie jak większość ludzi jest w pracy. Lubię ciszę.

 

Prawie taka sama sytuacja jest w Ostrowie. Mówię prawie, bo zbiornika już w ogóle nie zarybiają, atrakcje dla 'piknikowiczów' są (i nadal się "mnożą"), a wędkarze traktowani są jak intruzi; latem, w dzień nie można łowić, a w nocy (godz. 19-10) tylko po jednej stronie, jakby wędkarze przeszkadzali tym, którzy po drugiej stronie plażują, tudzież kąpią się (szerokość zbiornika jakieś 500m.)  Doszło do tego, że na tym zbiorniku (ok. 30ha) zrobiono przystań dla żaglówek i ktoś tam przytargał jakieś łódki. Zastanawiam się po co, skoro zanim się taki żeglarz rozpędzi - musi "hamować", bo drugi brzeg już "wita" :/     Obok jest mniejsze jeziorko (kiedyś oba były połączone) gdzie pozostawiono miejsce dla łowiących (3-4ha, ale wędkarzy jest tyle, że to nie dla mnie)  Chciałem tylko powiedzieć, że mogliby wziąć przykład właśnie z takich miejsc jak Twoje - wszyscy mogliby koegzystować, tylko odrobina dobrej woli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[mention=42]cygan786[/mention] a Radom to miasto. Przepraszam nie mogłem się powstrzymać
Kolego, Radom będzie miał dostęp do morza, bo tam będzie główna stocznia w kraju.
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przybieram się już kilka lat połowić w Wiśle w Warszawie, jakaś boloneczka, krzesełko, wiaderko w SKM-kę i nad wodę. Mam tak blisko i jakoś nie mogę się przełamać. Czasami z żoną jedziemy sobie na Powiśle połazić na Wisłą i widzę ludzi wędkujących, zatrzymuję się zagadam i wiecie co? Piękne ryby łowią, świnki, certy, leszcze, krąpie, jazie... no dosłownie czasami w szoku jestem. Spinningiście łowią sporo boleni i kleni na tym odcinku, tylko ta masa ludzi dookoła mnie strasznie denerwuje i ci natrętni wedkarze spacerowicze co dupę zawracają co chwila.
Pech chciał, że już mnie nie ma w Warszawie bo byśmy się gdzieś spotkali. Też często bywakem na Powiślu, Czerniakowie czy też Pradze posiedzieć nad Wisłą.
A jeśli mowa o łowieniu w centrum miasta z ławeczki to w Warszawie też można takie miejsca śmiało znaleźć. Choćby jeziorko Kamionkowskie tuż przy stadionie Narodowym, a nieco bliżej Ostapa j. Gocławskie lub Balaton dla nieopłacajacych składek, ale posiadających kartę wędkarską.
Niestety, ale biznes jaka można zrobić na motorowodniakach skutecznie spycha wędkarzy na drugi plan. Wcale się zresztą nie dziwię, bo syf jaki zostawiają wędkarze nie pozostawia złudzeń, że są zbedni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[mention=42]cygan786[/mention] a Radom to miasto. Przepraszam nie mogłem się powstrzymać
A skąd. To wieś koło Pionek. Tylko do Radomia Hołek swym głosem prowadzi a do Ciebie po omacku jak niewidomy.
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...