Wędkarskie wyprawy marzeń - krajowe i zagraniczne

[Grendziu]

Może trochę na wyrost wątek, ale nigdy nie mów  nigdy... Kilka lat temu namówiłem dziewczynę, moich rodziców na wyjazd do Norwegii na dwa tygodnie. Miał być swoisty podział, jeden dzień z ojcem na łódce spinning, drugi dzień rodzina - zwiedzanie Skandynawii. Już witałem się z gąską, już kupowałem bilety, robiłem rezerwację domków... I na końcu wylądowałem na słonecznej "bezrybnej" Majorce 

Plany były szerokie, co roku gdzieś, łącznie z Laponią, Syberią, Hiszpanią, Włochami, Francją itd. I co roku odwlekam, i co roku mówię sobie za rok. 

Ale w 2017 mam 40lat i zrobię wszystko aby wyjechać. Ktoś chętny? Bo mnie znudziły się już podróże z wędką palcem po mapie.
 

[Grendziu]

Zmieniłem właśnie tytuł i odświeżam wątek. Jest Nas na forum ilu jest, ale ktoś może będzie miał podobną fantazję do mojej i się uda pomysł zrealizować.

Uwaga na takie wycieczki trzeba mieć czas około 2 tygodnie... Pytanie czy rodzina puści? Kasa to osobny temat, ale do "zapięcia".

Jeszcze gdy miałem RIB-a, wpadłem na pomysł zwiedzania Polski, mimo chęci niestety nie udało się. Plan był prosty. Start np z Konina rzeką Warta i spływ prądem do rzeki Odra w Kostrzyniu nad Odrą, odbicie w Wolinie przy Zalewie Szczecińskim na Zalew Kamieński rzeką Dziwną - meta w Kamieniu Pomorskim.  Dziennie do pokonania byłoby około 30-50km. Do dogrania umówione wcześniej miejsce postoju na nocleg.

Ilość osób 3-4 - jedna wymienna codziennie musiałaby dojechać autem na wskazany adres oddalony o np 30km, zrobić jakieś drobne zakupy. Reszta płynie po naszej pięknej, cudownej Polsce i podziwia przyrodę z wędką.

Oferta skierowana do spinningistów, ale czemu też nie dla feederowców, którzy każdego dnia w innym miejscu mogliby się zmierzyć z rybami.

Termin maj-sierpień do uzgodnienia.

Kto wchodzi do zabawy?