Czarek Posted February 29, 2016 Share Posted February 29, 2016 Witaj Kolego Kolejne świetne feederowe wędkowanie Klubowe planujemy na 20.03 !! Myślimy o Łowisku Lindis. Chcesz przyjechać? Będziesz? Daj znać !! feederklubmazowsze(at)gmail.com Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarek Posted March 20, 2016 Author Share Posted March 20, 2016 Feeder Klub Mazowsze Dzisiejsza inauguracja FKM była bardzo udana Zapraszamy do obejrzenia galerii i polubienia: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarek Posted March 21, 2016 Author Share Posted March 21, 2016 Nie mogłem edytować powyższego , więc podaję tu: Link do galerii: LINK Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarek Posted April 17, 2016 Author Share Posted April 17, 2016 Wczoraj odbyło się kolejne sobotnie spotkanie Klubu. Tym razem łowisko wybierał Marcin i jego typem było Łowisko Okoń koło Nowego Yorku Mazowieckiego. Kolega zarezerwował miejsca wcześniej, bo w weekendy większość miejsc jest tam zajęta. Łowisko to stara żwirownia. Największa głębia sięga 16m. Nasze stanowiska były o tyle trudne, że tuż za krótkim pomostem zaczynała się głębokość około 4m. Potem spadek i 12-15m od brzegu mamy już 10m głębokości. Dojechaliśmy zgodnie z planem - około dziewiątej rano. Nie jestem zwolennikiem wstawania o świcie, ale i tak nie było lekko :-) Żeby tradycji stało się zadość , zanim dobrze rozpoznaliśmy teren, Irek już był gotowy i złowił pierwsze dwie ryby. Pierwszy na macie zlądował piękny karp z łuskami pod górną płetwą, ponad trzykilogramowy. Następny był jesiotr. Niestety metróweczka spięła się prawie przy podbieraniu koło pomostu. W teorii dno łowiska jest twarde: piach i żwir. Jednak podczas łowienia niejednokrotnie zauważałem kawałki gałązek i roślin zielonych wyciągane z koszyczkiem. Moje stanowisko miało numer 13 :-) Do wstępnego zbadania dna użyłem metody zarzucania koszyczka 30g. Skomponowałem 4 różne zanęty. Powodem była chęć przetestowania różnych opcji połączeń zapachów i właściwości składników. Postawiłem na tradycyjny duet: feeder z koszyczkiem, a na quiverze methoda z podajnikami Prestona. Przynęty testowane to: dumbells, pellety, białe robaczki, kukurydza i dendrobena. słodkie przynęty na podstawie rybnej mieszanki Szybko dały mi pierwszego jazia 35cm. Skusił się na czerwoną truskaweczkę. Piękna, zdrowa, waleczna rybka. Kolejny raz sprawdził się pojemny podbierak Browninga, który teraz towarzyszy mi w wyprawach. Dzień był słoneczny, z lekkim wiaterkiem zachodnim, temperaturą około 18stC. Bajkowo, choć po wspomnianym jaziu brania zgasły. Jak okiem sięgnąć nikomu nic. Praktycznie większość stanowisk na łowisku była zajęta i wszyscy raczej w dobrych humorach spędzali czas na pogadankach. Ale musi być też łyżka dziegciu. Niestety trafiła się także podpita młodzież z grającym łupu-cupu magnetofonem. Jak na miejsce z tak rozbudowanym zakazami regulaminem - brak właściwej reakcji opiekuna obiektu jest dla mnie rozczarowaniem. Koło 14-nastej, po dwóch spiętych rybach (raczej większych), zadął silniejszy wiatr i od zachodniego brzegu, wzdłuż pomostów zaczęła kręcić się wodna trąba powietrzna. "Chowaj wędki" - zdążył krzyknąć Marcin. Nic nie zrobiłem. Trąba bowiem przemieszczała się szybko na północ, a my siedzieliśmy na brzegu południowym. Zdążyła ściągnąć kolegom podbierak i matę i tak szybko jak się pojawiła - znikła. Kontynuowaliśmy więc oczekiwanie. Człowiek inteligentny nigdy się nie nudzi, więc co i rusz zmienialiśmy przynęty i zachodziliśmy w okolicę sąsiada na pogadanki, bacznie jednak nasłuchując kołowrotków. Omówiliśmy większość przywiezionych rybich smakołyków, nowości, dosłało się też Lavie. Po kolejnej zmianie przynętydelikatne wyprostowanie szczytówki mojego quivera dało znać, że ktoś interesuje się małym pellecikiem. Podniosłem wędkę i zaczęła się najprzyjemniejsza jazda. Jechało coś bardzo energicznego, co i rusz nadwyrężając hamulec i doprowadzając mnie do przysiadu. Koledzy oczywiście zabawnie komentowali całą akcję i służyli setką porad J Bałem się, czy żyłka 0,20 wytrzyma te zabawy. Quiver Trabucco miał w założeniach być pół-parabolikiem, ale po kilkunastominutowym holu okazał się pełnym-parabolikiem. Ryba - jak domyślacie się jesiotr - wyginała go we wszystkie strony, walcząc cały czas z niezłomną wolą. Tak teraz z czystym sumieniem mogę tą wędkę polecać :-) dała radę. O dziwo - żyłka Dragona Maxima Carp&Feeder także. Na 11cm przyponie miałem haczyk 10 Balzer i włos z gumką. Kiedy ryba nieco zmęczona podpłynęła do pomostu chwyciłem za mój nowy podbierak i ... odłożyłem go z powrotem. Niestety zmieściłby się w nim najwyżej kawałek ryby - pewnie głowa i trochę brzucha. A długi rekinowaty ogon? Irek przybiegł na czas ze swoim porządnym, dużym koszem. Podebrał. Uff. Potem mata, wiadro, woda, waga, fotosy i ryba z powrotem do wody. Jesiotr chwilę poleżał na pływającej macie Marcina (naprawdę fajne Mikado), po kilku ruchach reanimacyjnych, wyrwał mi się z rąk i dziarsko odpłynął. To najcięższa ryba jaką złowiłem. Mój pierwszy jesiotr - 7,5kg łotr. Cisza. Zarzuciłem w to samo miejsce - ten sam zestaw z tą samą przynętą. Minęło kilka minut - Irek przyszedł pogadać. Stałem tyłem do wędek i zza pleców usłyszałem świst kołowrotka. Hamulec zadziałał. Typowy karpiowy odjazd. Zaciąłem. Zapłaciłem za swój nie pierwszy błąd. Po holu jesiotr trzeba było wymienić odcinek żyłki. Tego zabrakło. Jak i ryby z podajnikiem na końcu mojej wędki .. Niebawem nadjechały chmury i zaczęło łagodnie padać. Koło 17-nastej w lekkim deszczu jeden z nas zbierał się do domu. Marcin i ja postanowiliśmy posiedzieć jeszcze godzinkę. Po kwadransie zagrał hamulec w kołowrotku kolegi i po krótkim, ale ładnym holu na matę trafił karp z pięknym, szerokim, pokrytym złotem ogonem. Ważył 6,5kg. Tak podratowani psychicznie postanowiliśmy wracać do miasta. Szkoda odjeżdżać – może zostaniemy na nockę? W nocy na pewno będą lepiej brały.. Jechaliśmy do domu z dobrymi humorami i nadzieją na następną fajną wyprawę. Plan już jest J Ustalimy termin i jedziemy !! 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Administrators Grendziu Posted April 17, 2016 Administrators Share Posted April 17, 2016 Świetny opis wyprawy i gratuluję potwora Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarek Posted April 18, 2016 Author Share Posted April 18, 2016 Dziękuję :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kotwic Posted April 18, 2016 Share Posted April 18, 2016 Ciekawy opis i fajne wyniki. Czasem rybki potrafią mile zaskoczyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ostap Posted April 19, 2016 Share Posted April 19, 2016 Czarek czy Wy czasami będziecie łowili na pzw czy tylko akwaria? Na pzw to można byłoby się jakoś złapać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Administrators Grendziu Posted April 19, 2016 Administrators Share Posted April 19, 2016 4 godziny temu, Ostap napisał: Czarek czy Wy czasami będziecie łowili na pzw czy tylko akwaria? Na pzw to można byłoby się jakoś złapać. Od razu akwaria Piękne rybki łowią i tyle Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ArekH Posted April 19, 2016 Share Posted April 19, 2016 Czarek,gratki za relację i wyniki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.