Przez dziką wodę w tym wątku rozumiem: jeziora, rzeki, zbiorniki zaporowe, kanały.
Od kilku/kilkunastu lat zarzucani jesteśmy różnego rodzaj pelletami o różnej grubości. Ponoć te nasze "polskie" są słabsze od angielskich. Patrzyłem na to co dzieję się na targach i chociażby Adler Carp wydawał się zajefajny, więc...? Oglądając chociażby jakość i różnicę, oraz swoje pierwsze opinie opisze już niedługo. Ja sam do końca nie jestem przekonany co do skuteczności pelletu na dzikiej wodzie, a tym bardzie na dużych rzekach w Polsce. Sam już nie pamiętam, czy podobny wątek już nie ruszył. Oczywiście mogę się mylić, bo doświadczenie pelletowe u mnie nie jest zbyt duże. Po prostu pellety czy to haczykowe, czy też zanętowe zawsze do tej pory przegrywały z innymi rodzajami przynęt i zanęt. Nawet na komercji.