Obsesja łowienia ryb w ciepłych porach roku, wywołała wysyp wątków w innych działach i niedosyt dyskusji "zimowych".
Pora to zmienić.
Wczoraj zamarzło jezioro.
Niewielkie jezioro o powierzchni około 30 ha, płytkie, bo maksymalna głębokość to około 3 m, zamarzło.
Poranny śnieg uwidocznił to, ze jezioro skuł lód, bo całą tafla "prawie wody" przysypana była białą, śnieżnopodobną złośliwością zimy.
Teraz pojawia się szereg pytań i zgadywanek: czy lód utrzyma się długo czy stopnieje? Czy już niebawem da się łowić podlodowo czy ryzyko zmoczenia "d.py" będzie zbyt wielkie?
Inne, głębsze, acz leżące tuż obok wody ( @suwi wie które), jeszcze są zbyt ciepłe by skutecznie zamarznąć.
Ledwie drobne 1-2 metry "szklanki" przy trzcinach, ale piękny za to szron.
Ale zimowe klimaty widać, gdy wystarczy chwila by wyjść z pracy nad jezioro.