Nic nie wiem
Co raz bardziej uświadamiam sobie, że już wszystkiego z "rybami" co chciałem spróbowałem.
Był pomysł na Fundację i z łowiskami, coś się udało zrobić. Może nie do końca udało się zrealizować cele jakimi było pozyskanie wielu wód, ale też na noże człowiek nie szedł, aby mieć cokolwiek za wszelką cenę. Teraz gdy się prawo zmieniło, będzie jeszcze trudniej cokolwiek fajnego pozyskać, więc jeśli skończy się kiedyś dzierżawa z Nienawiszczem, to co będzie dalej z Fundacją? Nie wiem...
Miała być łódka, jest już jej lepsza wersja, teraz czas na instalację "na grubo". Wędki są, auto do transportu gdziekolwiek w PL czy Europie jest, a co dalej?
Jaki cel? Pobijanie rekordów ryb, zwiedzanie w nieskończoność nowych akwenów? Tyle zachodu dla "nie" zwykłej pasji? Gdzie jest STOP i po co to wszystko?
Nie wiem.
Mam nadzieję, że ten wpis na blogu, to tylko chwilowe przesilenie jesienno/zimowe, a w raz z wiosną (kwięcień wg mnie najpiękniejszym miesiącem jest) wrócą siły witalne i chęć do połowu ryb oraz planowania przyszłości wędkarskiej.
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.