Skocz do zawartości

Najbliższe planowane wyprawy nad wodę


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz muszę odespać nockę. Jutro myślę o Warcie.

W poniedziałek Bartek @Zola67 chce dołączyć do wyjazdu na komercję. Zatem Ownice i karpie ( a może amury)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, cygan786 napisał:

Mam plan ma jutrzejszy dzień żeby powędkować. Jutro do 20 w pracy, ale postaram się urwać wcześniej. Wybieram się nad Zalew Domaniów do niedzieli do południa. Celem wyprawy będzie węgorz. Ostatnio miałem węgorza w ręku z 15 lat temu we Francji. Czy się uda? Zobaczymy.

Kibicuję Adaś. Powodzenia.

Nigdy węgorza nie złowiłem.

Czasem zakładałem rosówkę na zestaw feederowy w nocy, ale trafiały się jedynie leszcze, bądź liny.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kibicuję Adaś. Powodzenia.
Nigdy węgorza nie złowiłem.
Czasem zakładałem rosówkę na zestaw feederowy w nocy, ale trafiały się jedynie leszcze, bądź liny.
 
Teraz staram się obrać sobie cel. Dany gatunek i próbować to złowić. Jakieś urozmaicenie.
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam po dwóch treningach jestem (w niedzielę i dzisiaj). "Zaposiadłem" zero wniosków, ale i tak kombinuję z taktyką na zawody w sobotę. Lubię te karpiowe zmagania, bo są niespodzianki, bonusy, no i kupa znajomych. :)

A potem upragniona nocka z konsumpcyjnym nastawieniem (nie ukrywam) na węgorza. Nie jadłem go z 15 lat - jakoś ostatnio zawsze wypuszczałem, choć łowiłem celowo, ale to rzadko. Mam 3 stojące wody, o których wiem, że jest (Odra już nie darzy tym gatunkiem). Pewnie pojadę tam, gdzie inni szukają wielkich karpi, a tambelsi kłusują leszcza. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze ja, Jarząbek, trener drugiej klasy. Dodam tylko, że łowienie węgorzy, jeżeli są w łowisku, jest - w mojej opinii - czynnością dość prostą. Choć, nie ukrywam, warto sobie pomóc, zanęcając łowisko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że mój papcio wraca do formy, (a ostatnie tygodnie podupadał na zdrowiu)zachciało Mu się powędkować. Ustaliłem z Preziem koła, że dziś wyskoczymy na stawek klubowy. Miałem już w zawodach tego nie zgłaszać, ale że tam jakoś ucichło, to może pobudzę do działania jeśli wyniki pozwolą. Może uda się dołączyć do łowców Jesiotra?  Na wodach związkowych jestem z tym gatunkiem bez szans. :icon_arrow1:

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może i ja coś od siebie, żeby sprowokować Was do rywalizacji :P

Planuję "zaopiekować" się tą miejscówką, na drugim stawie w Janikowie, gdzie wczoraj łowiłem.

Się troszkę rozpiszę, bo fajnie jest powspominać, jaki człowiek był kiedyś fanatycznie zakręcony.

Historia tej miejscówki zaczęła się w sumie sporo lat tamu,od momentu,

gdy pływając wpław zauważyłem, że w niedalekiej odległości od brzegu znajduje się placek z twardym dnem.

To były czasy, że zainteresowałem się karpiami na kulki, oraz gdy na feeder, uczyłem się łowić tylko ja jako jedyny nad stawem.

Co było zrobić, jak nie umiałem sprawdzić jak duże jest to miejsce z twardym dnem?

Nic, trzeba było łowić na "fuksa".

Przyszła zima, skuło lodem, a w głowie ciągle siedzi ta miejscówka.

Pożyczyłem świder od kolegi, zwędziłem ciężarek pół kilowy od mojego wuja, kawałek sznurka, zeszyt na notatki i na lód.

Nawierciłem się wtedy otworów, ale mapkę jaką narysowałem mam gdzieś po dziś dzień.

Dokładność do dwóch metrów, bo bałem się gęściej robić przeręble.

Wysondowane tak dokładnie jak nigdy wcześniej, ani także nigdy później.

Znalazłem placek twardego dna w odległości 40 kroków od brzegu, szeroki na 5 kroków i długi na 10.

Z tamtego miejsca wyjechało z wody wiele karpi i amurów, z czego moje PB amura 97 cm i 12,3 kg wagi.

Wracając do teraźniejszości: łowisko stało się bardzo trudne.

Placek został, ale od brzegu ... zaraz dokończę bo muszę po córkę lecieć!

 

Cd:// Placek został, ale od samego brzegu, aż na 40 metr rośnie roślinność.

Teraz jest jeszcze cień szansy, aby coś wyholować, choć już teraz trzeba koszyczek gwałtownie podrywać, aby nie zahaczyć ... .

Miałem wczoraj coś ciekawego na wędce, ale spięte niestety.

Jutro i pojutrze wybieram się z rana i będę próbował swych sił B|

Edytowane przez PawelL
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...