Skocz do zawartości

Zalew Zegrzyński - czy warto inwestować w wędkarstwo


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator

Partner jeden się wycofał, ze względy na koszty i kryzys, ja też myślę, czy z tego powodu się nie wycofać, choć z drugiej strony korci mnie aby jednak spróbować. Ponoć pozmieniano wielkość łowiska podczas eliminacji i będzie miało aż 24 km długości. Dla  mnie super, choć bez treningu i braku wiedzy o wodzie może być bardzo ciężko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • Administrator

Rzutem na taśmę, wczoraj się zdecydowałem, jadę na eliminacje GPP, wraz z kolegą Darkiem Cz. Startujemy z okręgu PZW Poznań, klub Przynęta Suchy Las, nasz team nazywać  będzie się: "Fundacja dla Ryb".

Totalnie nic nie wiem o tej wodzie, awansuje 15 drużyn. Zrobimy wszystko aby awansować, oby???

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Administrator

Jesteśmy nad Narwią, zwiedzamy, poznajemy te piękną wodę, trudną, zdradliwą (masa wypłyceń), a zarazem bardzo ciekawą. Najważniejsze to aby nic nie urwać w łódce. Fotki później, wiadomo dlaczego ???

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Nie udało się awansować, mimo fajnego początku, czyli pierwszego dnia... Bo byliśmy na 8mieiscu, pozostałe dni, bez punktowanych ryb, zabrakło trochę szczęścia, umiejętności, a przede wszystkim znajomości wody i jej czytania podczas zmiennych warunków atmosferycznych. Chyba jako jedyni,  zupełnie oboje na łódce byliśmy po raz pierwszy nad tą ciekawa, mimo wszystko fajną wodą... W teamie był min. jakiś jeden partner co już tu choć raz był, no ale aby poznać tę wodę to trzeba spędzić na niej lata, a nie pływać rekreacyjnie przed zawodami...  Pokazały to także ostateczne wyniki, czołówka to przede wszystkim Wawa a Poznań prawie cały w plecy.

Pozostałe dwa dni byliśmy bez punktowanej ryby, mieliśmy 8szczupakow w przedziale 42-44,5. Wystarczyło aby w każdej turze dwie ryby miałyby o 2cm więcej i by się udało jakoś najprawdopodobniej awansować... Wszystkie ryby padały na gumy 12,5cm.

Mała adrenalina podczas zawodów była, to fajne, ostatecznie bez jakiejś większej presji jak u innych"zawodowców*, dla mnie to bardziej doświadczenie, aby sprawdzić umiejętności z "najlepszymi" w Polsce.

Myślę, że przegraliśmy głowie przez zła strategie i zachowanie na tej wodzie. Pewnie też wyszedł brak doświadczenia "zawodniczego" i chęć zrobienia dobrego wyniku za wszelką cenę...

W pierwszym dniu obficie obdarowała nas jedna odnoga, na drugi dzień pojechaliśmy tam na bankòwke, lecz aura się zmieniła i ryby nie współpracowały, cały dzień padał deszcz, do tego swoją "robotę" zrobiło stado łysków, które cała zatokę "zabrudziło" roślinnością. Już wtedy powinniśmy rzucać na skraje wysp z roślinnością i szukać skarp. Trochę się tego też bałem, bo bez znajomości akwenu, urwać tam śrubę lub zniszczyć spodzinę to nie był problem.

Po porażce drugiego dnia na rano postawiliśmy wszystko na jedną kartę i popłynęliśmy na ujście Bugu i cały czas dryfując w górę Narwi obrzucallismy cały brzeg trzcin od brzegu aż do głównego mostu przy Serocku. Wcześniej mimo dwóch dni pływania tam nie dopłynęliśmy. Już wtedy chcielibyśmy coś zmienić, ale była taka mgła, że nie było szans aby określić gdzie kończy się wypłycenie "na wyspach".

Po 3h popłynęliśmy na "naszą odnogę" ponownie była to walka z wiatrakami, bo co drugi rzut mieliśmy roślinność na  przynętach na haku, ostatnie dwie godziny zaczęliśmy kombinować, powoli wpływać na wypłycenia, pojawiały się podwodne skarpy, to też dało ryby, niestety więcej jak 44,5cm szczupaka nie złowiliśmy.

Podsumowując, fajna przygoda, bez jakiejś większej presji, trochę szkoda braku awansu, ale... Swoją drogą szybciej wrócę do turystyki wędkarskiej, bo taka zabawa w zawody 4/5 razy w roku tania też nie jest. 

Tytuł wątku ciekawy, założony kiedyś... Kiedyś także udzielał się tutaj @Wędkarstwo u Zbyszka obserwując to co działo się przez kilka dni wodzie, pod jaką wędkarska presją są szczupaki, okonie, sandacze, nie dziwię się, że woda jest chimeryczna, przełowiona. Takiej presji na łodziach w spinnigu to nie pamiętam nawet na dolnej Odrze przed "przyduchą tysiąclecia* jak tam jeździłem.

Z drugiej strony fajne miejsce na wakacje i zwiedzanie Polski "wodą".

 

  • Like 5
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...