Skocz do zawartości
Grendziu
Grendziu

Podsumowanie sezonu 2015

   (0 opinii)

Gdy za oknem pojawia się przymrozek, a w mediach słyszę, że ma być zimniej i mroźniej to oznacza w moim przypadku, że czas na zimowe wyciszenie. To czas gdy wędka idzie na bok, niekoniecznie zaś wędkarstwo i cała otoczka. Tym bardziej, że tutaj dlaRyb.pl zaczyna się dziać coś nowego, coś pozytywnego, pomysł który kupi może większość z Was, bo to co chcemy stworzyć z grupą osób to nie ma być tylko nasze, ale wspólne, nowatorskie jeśli chodzi o działania, i etyczne, moralne, bo w zgodzie z naturą...

Sezon przeważnie zaczynam od Rybomanii w Poznaniu zakupami, wtedy to mój portfel w kilka sekund robi się niemal pusty. Tak też było tym razem. Aby przejść całość, porozmawiać z większością, obejrzeć, dotknąć i wrócić, to trzeba byłoby mieć co najmniej dwa dni na wszystko.

rapala bx_minnow.jpg

Po zakupach, przeważnie przychodzi kac moralny. Czy aby na pewno musiałem tyle wydać, czy aby na pewno ja to wszystko wykorzystam? No i w tym momencie rozpoczyna się tuptanie, przebieranie nogami, wyczekiwanie, kiedy w końcu wyjdę na ryby.


Wiosna w tym roku Nas nie rozpieszczała w Polsce, ja swoją przygodę rozpocząłem z RAP-ą na Warcie w drugi Dzień Świąt  Wielkanocy, uciekając od stołu na godzinę. Przez godzinę biczowania wody nowym kijkiem, wyholowałem 65cm bolenia, który oczywiście wrócił do wody.

Następnie zdominował moje łowienie feeder i match, łowiłem przeważnie na jeziorze Czarnym. Moje wypady nad wodę rozpocząłem przy temperaturze odczuwalnej -6 stopni, od razu jak zszedł lód na wodach.
Bezcenna okazała się odzież Graff-a, która chroniła mnie przed zimnym wiatrem i deszczem. Było to czas, gdzie brały medalowe płocie z gruntu na głębokości 6m oraz zaczynały dość wcześnie żerować liny, których w tym roku nałowiłem się co niemiara.

Pod koniec maja udało mi się zorganizować wraz z Zarządem Stowarzyszenia Jezioro Czarne i Mateuszem (Alphaomega)  pierwszy zlot portalu splawikigrunt.pl, gdzie gościliśmy wędkarzy niemal z całego kraju pod "chmurką" w starym dobrym Survivalowym stylu. Impreza udana, dzięki niej poznałem wielu fanatyków wędkarstwa, którzy łowią podobnymi metodami i są niemniej zbzikowani w wędkarstwie od mnie.

Później łowiłem na przemian, a to nad Czarnym, a to trochę w Margoninie lub pod Wałczem na łowisku prywatnym. Ryba w całym okresie 2015 była strasznie dziwna, wybredna. Może i ja nie byłem konsekwentny co do danej metody łowienia. Wróciłem przede wszystkim do spławika, eksperymentowałem method feeder, dumbells-y dawały radę bardziej na komercji niż naszych rodzimych jeziorach. Sporo spinningowałem, zaniedbując po części moją ulubioną metodę gruntową, ale też zwiedziłem dużo akwenów w południowej Polsce oraz wróciłem po latach na Bałtyk, aby pobawić się z naszymi dorszami.

Nad wodą spędziłem sporo czasu, może zbyt wiele, chociaż jeśli o mnie chodzi i moje odczucia to za mało...

Ryby? Ano były, ponad 100 linów wymiarowych w tym około 15 sztuk w przedziale 1,5-2kg, zasiadka 24h pod Wałczem dająca ok 60kg karpi, w większości złowiona na pinkę. 10 szczupaków jednego dnia na początku maja, po kilka leszczy powyżej kg średnio na jednej zasiadce. Gdybym miało porównać ilościowo do roku 2014 to rok 2015 wypadł słabo, złowiłem może 30% tego co w roku poprzednim, ale i tak uważam ten rok za owocny mimo, że jestem trochę zły na siebie, bo przespałem jesień, nie byłem tak aktywny z wędką...

IMG_8113.JPG

A to za sprawą pewnych działań, ludzi i ich fantastycznym podejściem do pewnego projektu, który w niedalekiej przyszłości pokażemy w całej okazałości.

IMG_8251.JPG

Może jeszcze gdzieś wyjdę z wędką, bo mnie korci, ale tak czy inaczej sezon 2015 uważam za zamknięty :).

Opinie użytkowników

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość



×
×
  • Dodaj nową pozycję...