Skocz do zawartości
Kotwic
Kotwic

40 kilometrów jezior.

   (0 opinii)

40 kilometrów jezior.

1384324588_Niegocin20171006.jpg.6cb24dc44f70e31826cf17b7f639485e.jpg

Kolejny wędkarski sezon rozpoczęty.
Co prawda jeszcze w lutym łowiłem spod lodu na jeziorze Niegocin, ale to był tylko krótki wypad, bardziej jako ciekawostka, bo lód był niepewny i nie wiedziałem, czy w ogóle nastawiać się na sezon podlodowy.

 

            Ale teraz, to już typowy dla mnie termin rozpoczynania spławikowego sezonu wędkarskiego. W tym wypadku składają się dwa czynniki:
- zezwolenia na sezon letni (na wodach Gospodarstwa Rybackiego w Pięknej Górze) obowiązują w terminie 01.04.-30.11. danego roku,
- nawet jak łowiłem we wcześniejszym terminie na wodach PZW, to przynajmniej tam gdzie łowię, ryba dopiero rusza i w zasięgu mojego bata jeszcze są słabe wyniki.

Gdy robi się cieplej, bez problemu można jechać w przypadkowe miejsce i wędkować do woli.

1434574037_Po04_04_2021.jpg.fdbfb9f6109b9b196f0adfb8fe7ac381.jpg

 

            Czemu tytuł wątku: 40 kilometrów jezior? Bo nawet w prostej linii na mapie, pomiędzy skrajnymi punktami miejsc gdzie łowię, będzie odległość ponad 40 km. A gdy w grę wchodzi dojazd samochodem, to jest to ponad 50-60 km.

Ale dzięki temu, mam mnogość wyborów gdzie łowić chcę, planuję lub muszę.
W sumie to powierzchnia jezior na których łowię lub mogę wędkować, przekracza 15 000 hektarów lustra wody. Tyle radochy do wyboru. No może latem, aż tyle radochy nie ma, bo pędzące motorówki lub skutery wodne dają się każdemu we znaki, oprócz tych co na tej motorówce/skuterze płyną. No i przypadki „inteligentnych na pokaz”, co na byle łupince z silnikiem lub nawet pontonie, udowadniają swe „Ego” usiłując pędzić w ślizgu między żaglówkami.

 

            Ale o ryby tu idzie. Wiosną wszędzie można poszukać płoci. Na wodzie jeszcze spokojnie, płoć jest również bliżej brzegu, więc łowienie proste, miłe i skuteczne. Kto lubi spacery to szuka drapieżników z brzegu, co prawda najczęściej bierze niewielkie okoń, ale rzadko kiedy nie bierze. Przy zastosowaniu większej przynęty można odsiać okonki i częściej złowić szczupaka. Sandacz w najbliższych mi wodach jest rzadziej łowiony z brzegu.
Ale za to z łódki, całe rzesze wędkarzy polują na drapieżniki i wcale nie rzadko wracają z łupem na brzeg. To tak o propos, tego jak to ryb nie ma, a ciągle łowią i narzekają.

 

Liczba, wielkość i rozmieszczenie jezior na Mazurach ma to do siebie, że można znaleźć spokój nawet na plaży (acz niewielkim jeziorze), albo łowić i pływać po wielkiej wodzie o powierzchni choćby 1000 ha. Można szukać lina, po zarośniętych zatokach lub szczupaka wzdłuż rozległych trzcinowisk. Leszcza na dnie z dala od brzegu i okonia pomiędzy łódkami też znaleźć można. A najważniejsze, można wybrać sobie dowolne miejsce, jezioro i ryby, bo wody jest pełno dookoła i nie trzeba robić zapisów na stanowisko sąsiednie, 5 metrów ode mnie oddalone.

 

Wędkarstwo to pasja, której nie mierzy się wielkością ryb, lecz zadowoleniem łowiącego.
I wcale nie trzeba łowić wielkich ryb i wrzucać zdjęcia na liczne portale, by być szczęśliwym i w pasji spełnionym.

 

Kotwic790303247_Wojnowo04_04_2021.jpg.0206fee17ca3c0a365cfddde2ac4bfb0.jpg

Opinie użytkowników

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość



×
×
  • Dodaj nową pozycję...