W zasadzie to i było, nawet bardzo fajnie, chociaż znowu bez ryb w 2017 r. Gdybym nie znał łowiska Ługi Wałeckie, to krzyczałbym coś w stylu: "Panie, tu nie ma ryb". Jednak ryby są i to też taki sztuki "dwucyfrowe" - rekord w sezonie 2016 to amur 13,2 kg. A że można też złowić jednego dnia kilkadziesiąt kilogramów ryb to udowodniłem sobie to nie raz, czy też nie dwa. Ostatni raz gdy miałem czas na pogrom ryb opisałem tutaj:
https://dlaryb.pl/portal/news_2/kolejny-hit-łowisko-fundacji-dla-ryb-ługi-wałeckie-z-wynikiem-70kg-ryb-r79/
Tutaj byliśmy jeszcze pełni nadziei, z tyłu jednak widać na trawie, że jest przymrozek
Bartosh wszędzie widział ryby...
...podpowiadał jak je łowić...
... na końcu usiadł i czekał na cud tego dnia.
Mimo, że jest to niby komercyjny zbiornik, to woda ma dość specyficzny charakter. Ryby nigdy nie były dokarmiane i jeszcze kilka lat temu łowiłem tam tylko ja i znajomi Sylwestra. Ryba w tej wodzie nie do końca wie co to pellet, mimo, że od 2-3 sezonów coś tam do wody wpada. Podobnie jak karpie nie wiedziały za bardzo co to kukurydza, konopie, bo żywiły się tylko tym co na natura dała. Jednak przyrosty w wodzie są niesamowite. Największe i najlepsze wyniki miałem zawsze na robactwo zdipowane ekstra MCKarpiem o smaku ochotki. A w zanęcie pod spomba wystarczały tylko konopie, kukurydza i z litr lub więcej robaków.
Moja tajna broń mnie zawiodła, może dlatego, że nie łowiłem tradycyjnym koszyczkiem?
Ringers, MCKARP, Lorpio czy Feeder Bait?
My jeszcze na te zestawy połowimy ryby i to dużo...
Jak już chyba niemal wszyscy, także ja uległem modzie na Method Feeder i próbowałem łowić wczoraj z kolegami na wszystko co w zasadzie mieliśmy pod ręką, używając nad wodą głównie pelletów. Do podajnika przygotowaliśmy różne miksy, różnych firm i jakiej byśmy nie zastosowali, to i tak brań nie było. Ja osobiście jestem zaskoczony pozytywną pracą marki Feeder Bait, Lorpio czy MCKarp. Mini testy były wykonywane na tle pracy mikrusów Ringersa i nowości halibuta Ringersa.
Wnioski na szybko: kiedyś to była przepaść, która była widoczna niemal gołym okiem pomiędzy angielskimi pelletami, a naszymi rodzimymi. Dziś już nie mamy się czego wstydzić, naprawdę jest postęp, a na ostateczne wnioski przyjdzie czas dopiero po zakończeniu sezonu, gdy to okaże się który z pelletów był najbardziej "chłonny" przez ryby. Zaraz pewnie mi się oberwie za tą teorię, ale na szczęście jest ona moja, a ja łowiąc jak do tej pory bardzo rzadko na komercji, nie zauważyłem jakoś bardzo dużej różnicy także pomiędzy pelletami, a tradycyjnym feederem, może głównie dlatego, że łowię na trudnych i głębokich wodach. A może też dlatego, że cały czas się uczę. Tak czy inaczej, nie ma zamiaru krytykować żadnej z metod, bo każda odpowiednio podana, na wodzie XYZ może dać niesamowity skutek. A to jakimi produktami łowić, decydujmy po porostu sami.
Podrasowany elektrostatyk pod feedera dzięki Kubikowi
Czasami możesz mieć 100 przynęt, ale jeśli ryba nie żeruję w danym miejscu to nie złowisz - proste
Cierpliwość, gdy nie bierze? Nie tym razem, co 15-20 minut przerzucałem zestawy...
Widok na wodę z miejscówki Kubika - ponoć przyszłego mistrza feedera
W oczekiwaniu na branie...
Mimo, że dzień wcześniej Sylwek na łowisku Ługi Waleckie złowił jednego karpia na kukurydzę, to ryby w zimnej wodzie (2-3°C) nie chciały w ogóle żerować. Myślę, że naszym błędem było to, że nie szukaliśmy miejsc gdzie ryby są zgromadzone. Rozsiedliśmy się na jednej miejscówce i kombinowaliśmy w miejscach gdzie stały nasze fotele. Gdybyśmy zaczęli chodzić wokół łowiska z jedną wędką i próbowalibyśmy ryby gdzieś zlokalizować, to szanse na spotkanie z rybą byłby pewnie większe. Nawet moja tajna broń, czyli chleb tostowy z robakami odpowiednio zdipowany nie przyniosła docelowo efektów. Czasami tak bywa, urok wędkowania.
W ubiegłym sezonie, gdy w ostatnim dniu lutego przyjechałem nad wodę bo nie mogłem się już doczekać wędkowania, było podobnie. Woda wtedy była zamarznięta na 4/5 powierzchni zbiornika. Teraz poranny przymrozek spowodował, że blisko brzegu, widoczna była delikatna pokrywa lodowa. Do tego pełnia, wschodni wiatr, itd. Teorii można wymyślać wiele, a ja uważam, że to ryby tym razem były sprytniejsze i nie za bardzo chciały konsumować to co im dano do stołu. Ot, przepiękny urok wędkarstwa. Teraz trzeba wyciągnąć wnioski i następnym razem w końcu coś złowić, a nie tylko łamać sprzęt... (wędka, podbierak i proca).
Sylwek dzień wcześniej złowił małego karpia na kukurydzę
No i wpuścił piękne sandacze...
W tym tygodniu do wody na Ługach Wałeckich wpuszczono 40 amurów, kilkadziesiąt sandaczy, a w najbliższym czasie dojdzie około 400 kg karpia, gdzie średnia masa ryby będzie wynosić około 3 kg na sztukę, czyli idealnie pod feeder. Szukamy także karpi o masie w okolicach 20 kg, tak aby na łowisko przyciągnąć karpiarzy. A już niedługo, miejmy nadzieję, że przed Feeder Cup dlaRyb.pl 2017 - będzie można także zamieszkać i przebywać z całą rodziną w tworzonej specjalnie agroturystyce (szczegóły wkrótce).
A my zapraszamy do odwiedzin i wędkowania na łowisku specjalnym Fundacji "dla Ryb" Ługi Wałeckie.
Autror: Grendziu
Ciekawsze linki:
1. Regulamin łowiska
https://dlaryb.pl/łowiska/łowisko-specjalne-ługi-wałeckie-zachodniopomorskie-powiat-wałecki-gmina-wałcz-ługi-wałeckie-r5/
2. Wydarzenia, które można śledzić na bieżąco na forum o wodzie:
https://dlaryb.pl/forums/topic/645-łowisko-specjalne-ługi-wałeckie-w-fundacji-dla-ryb/
3. Miejsce na mapie:
https://dlaryb.pl/membermap/markers/marker/19-łowisko-specjalne-ługi-wałeckie/
4. Informacja o zawodach w maju na łowisku Ługi Wałeckie:
https://dlaryb.pl/portal/news_2/feeder-cup-dlarybpl-2017-eliminacje-majowe-r136/